Arda Turan szuka odrodzenia. Podsumowanie transferowego tygodnia

Nie sprostał presji

Chcąc nie chcąc podsumowując drugi tydzień okienka transferowego znów musimy zacząć od działań FC Barcelony i to z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest Arda Turan. Jego odejście było ulgą dla wielu w drużynie lidera La Liga, bo po prostu prostu Turek przestał być użyteczny. Od dłuższego czasu mówiło się o jego odejściu i wreszcie stało się to faktem. Turan wrócił do swojej ojczyzny, do zespołu Basaksehiru. W internecie opublikował dosyć wzruszające oświadczenie, w którym stwierdził, że nie żałuje pobytu w Barcelonie, bo podążał za swoimi marzeniami. Podziękował także wszystkim w klubie zapewniając, że był bardzo dobrze traktowany. W swoim transferze Turan dostrzega szansę powrotu na wyższy poziom, jak sam to ujął: „W najbliższym czasie postaram się być zawodnikiem, którego już raz pokochaliście.” Jego przypadek jest ciekawy. Piłkarz opuszczał Atletico w roli gwiazdy i w ekipie Dumy Katalonii miał być przynajmniej wartościowym zmiennikiem, ale od początku nie grał zbyt wiele i z oczekiwanej roli nigdy się nie wywiązał. Jeszcze za czasów gry w Galatasaray, którego barwy reprezentował 190 razy, strzelił 44 gole i zanotował aż 77 asyst. W Hiszpanii statystyki nie do końca oddawały jego znaczny wpływ na grę Atletico. 22 gole i 32 asysty w 178-smiu spotkaniach to wynik zdecydowanie gorszy od tego osiągniętego w Turcji, ale wciąż stojący na stosunkowo wysokim poziomie. Rola Turana w drużynie z Madrytu była jednak duża, jego pozycję można określić śmiało jako jednego z liderów. Przez półtora sezonu w Barcelonie strzelił 15 goli i miał 11 asyst, a w jego grze brakowało jakiegoś blasku, syndromu jeszcze większego rozwoju. Być może trenerzy także powinni dać mu więcej minut na boisku? Ciężko stwierdzić. Faktem jest, że Arda ten etap kariery ma już za sobą i rozpoczyna nowy, w którym wierzy, że może jeszcze namieszać w futbolu.

Pique vol.2

Wspomnieliśmy o dwóch powodach szerszego opisania działań transferowych Barcelony. Tym drugim jest oczywiście Yerry Mina. Pozyskany z Palmeiras za niecałe 12 milionów euro stoper ma w przyszłości stanowić o sile defensywy Blaugrany i zostać „kolejnym” Pique. Cechą charakterystyczną Kolumbijczyka jest wzrost – mierzy 195 cm. Do tego dochodzi naprawdę pokaźna muskulatura i Mina może budzić respekt już samym wyglądem. Na boisku tylko potwierdza, że ma ogromne predyspozycje do rozwijania sowich umiejętności, a już samo to, że znalazł się w klubie, o którym marzył powinno sprawić, że będzie ciężko pracował nad swoimi postępami. Do tego powinien przyczynić się do zwiększenia rywalizacji w defensywie, gdzie monopol na grę w pierwszym składzie na środku obrony – jeśli tylko zdrowie na to pozwala – dzierżą wspomniany Pique oraz Umtiti.

Tak jak to miało miejsce poprzednio, tak i teraz przedstawiamy ciekawsze według nas transfery ze względu na klub lub zawodnika.

Polska

William Rémy – z Montpiellier do Legii Warszawa, środkowy obrońca, cena: 350 tys. €

Piotr Tomasik – z Jagiellonii Białystok do Lecha Poznań, lewy obrońca, cena: 125 tys. €

Oleksiy Khoblenko – z Czornomoreć do Lecha Poznań, napastnik, półroczne wypożyczenie

Adam Buksa – z Zagłębia Lubin do Pogoni Szczecin, napastnik, półroczne wypożyczenie

Jakub Czerwiński – z Legii Warszawa do Piasta Gliwice, środkowy obrońca, półroczne wypożyczenie

Antonini Culina  – z FC Lugano do Cracovii, napastnik

Karol Dybowski – z Siarki Tarnobrzeg – do Piasta Gliwice, bramkarz

Jakub Wójcicki – z Cracovii do Jagielloni Białystok, prawy pbrońca

Piotr Leciejewski – z SK Brann do Zagłębia Lubin, bramkarz

Tim Rieder – z FC Augsburg do Śląska Wrocław, środkowy obrońca, półroczne wypożyczenie

Anglia

Georges-Kevin N’Koudou – z Tottenhamu do Burnley, napastnik, wypożyczenie do końca maja

Alex Pritchard – z Norwich do Huddersfield, ofensywny pomocnik, cena: 12,35 mln. €

Fousseni Diabaté – z Ajaccio do Leicester City, napastnik, cena: 2 mln. €

Hiszpania

Roger Martinez – z Jiangsu Suning do Villarealu, napastnik, półroczne wypożyczenie

John Guidetti – z Celty Vigo do Deportivo Alaves, napastnik, półroczne wypożyczenie

Francis Coquelin – z Arsenalu do Valencii, defensywny pomocnik, cena: 14 mln. €

Włochy

Zinédine Machach – bez klubu do Napoli, środkowy pomocnik

Thiago Cionek – z US Palermo do SPAL, środkowy obrońca, cena: 150 tys. €

Francja

Paul Baysse – z Málagi do Girondins Bordeaux, środkowy obrońca, cena: 1 mln. €

Inne

Landon Donovan – wznowienie kariery w Club Leon FC (Meksyk), napastnik

José Sosa – z AC Milanu do Trabzonsporu, środkowy pomocnik, cena: 3,40 mln. €

Co może się wydarzyć?

Przede wszystkim z ogromnym napięciem czekamy na bombę w postaci transferu Alexisa Sancheza. Oprócz Chilijczyka z Arsenalu chce odejść też Mesut Oezil, a zainteresowanie nim wyraził Juventus, który wciąż nie rezygnuje ze starań o Emre Cana. Sporo słyszy się też o zainteresowaniu głównie angielskich klubów występującym we Francji Malcolmem. Liverpool raczej będzie musiał zrezygnować ze starań o Keitę, ponieważ RB Lipsk oficjalnie oświadczył, że ich gracz zimą nigdzie nie odejdzie. Ciszej też jest ostatnio w temacie Mahreza. Leicester gotowe jest sprzedać Iheanacho, z kolei wspominany już Liverpool oczekuje przypływu gotówki za sprzedanie Sturridge’a. Wydaje się, że Deulofeu nie prezentuje odpowiedniego poziomu by reprezentować Barcelonę i poszuka znów swojej szansy we Włoszech. Inter z kolei negocjuje z Atletico transfer Niko Gaitana. Podobno wreszcie oficjalnie piłkarzem Benevento ma stać się Guilherme. Wracając jeszcze do Francji, władze Monaco, chociaż niechętne sprzedawaniu zawodników w styczniu, liczą się z ewentualną utratą Lemara. Wydaje się także, że w PSG nie ma miejsca już dla Lucasa Moury, a jego usługami interesuje się m.in. Manchester United.

Znów sporo się wydarzyło w kwestii transferów i z pewnością jeszcze wiele się wydarzy. Można zauważyć, że w klubach z polskiej Ekstraklasy zaczęło nareszcie się coś dziać, na kolejne zakupy Legii odpowiedział Lech kupując wreszcie oczekiwanego napastnika. Z pewnością często szalone stawki transferów utrudniają w czasach, w których żyjemy negocjacje, dlatego trzeba uzbroić się w cierpliwość i wyczekiwać na kolejne perełki związane ze zmianami pracodawców przez piłkarzy.

 

 

 

 

 

Leave a Reply