Portugalska perfekcja – jak rodzą się piłkarskie talenty

Podczas tygodniowego pobytu na Półwyspie Iberyjskim upewniłem się, że Portugalczycy doskonale potrafią pracować z młodzieżą i szlifować piłkarskie diamenty, tak aby wyrosły na światowej sławy gwiazdy. W przyszłości, kluby mogą zarobić na ich sprzedaży dobre pieniądze, które zwykle inwestują w kolejnych perspektywicznych zawodników.

Kuźnia w smoczej jamie

Estádio do Dragão[1] jest drugim, co do wielkości stadionem w Portugalii. Może pomieścić podczas spotkań – 50 948 widzów. Miejscowy zespół – FC Porto w każdym sezonie rywalizuje o trofeum w lidze oraz występuje w europejskich pucharach. Średnia wieku graczy pierwszego zespołu wynosi zaledwie 25 lat[2]. W krótkim okresie „Smoki”[3] potrafiły wypromować takich piłkarzy jak: Deco, Carvalho, James, Pepe,  Militão, Jackson Martínez, Falcao, Lucho González, Telles i wielu innych. O sukcesie klubu z północy świadczy zwycięstwo w Lidze Mistrzów 2003/04 czy w Lidze Europy 2010/11, a także pięć Mistrzostw Portugalii na przestrzeni dziesięciu lat. „Klub ma bardzo dobrze rozwinięty scouting, który pracuje głównie na terenie Ameryki Południowej, ale także w Europie” – przekonywał członek klubu. Rozpoznawalność FC Porto, pozwoliła zarządowi sprowadzić doświadczonych zawodników, którzy gwarantują balans w zespole. Są nimi między innymi Felipe Anderson czy Pepe. W składzie nie brakuje kolejnych perełek, o które za kilka lat mogą zabiegać największe piłkarskie firmy. Fani „Smoków” spore nadzieje wiążą z kolumbijskim napastnikiem Luisem Díazem czy portugalskim stoperem Diogo Leite. Aktualni mistrzowie Liga NOS[4] zmierzają w dobrym kierunku, a drużyna stale się rozwija. FC Porto dba nawet o najmniejsze szczegóły, które pozytywnie wpływają na wizerunek klubu. Przykładem może być nieszablonowe, klubowe muzeum. Zostało ono wykonane tak, aby zwiedzający czuli niepowtarzalny, portugalski klimat. Poruszając się między błękitnymi kamienicami, przedstawiającymi wydarzenia z dziejów zespołu, fani w subiektywny sposób poznają jego historię. Skuteczność podejmowanych decyzji na najwyższych szczeblach klubu ma zdecydowany wpływ na progres FC Porto.

Talenty z orlego gniazda

Drugim, równie znanym klubem z Portugalii jest Benfica Lizbona. Klub ze stolicy kraju, rok temu oddał João Felixa do Atletico Madryt za ponad 127 mln euro![5] 20-letni Portugalczyk uważany przez niektórych za następcę Ronaldo jest przykładem, że „Orły”[6] są nieugięte podczas negocjacji i przeważnie „ nie schodzą ze wcześniej ustalonej ceny”. Wypromowanie zawodników takich jak: Rúben Dias, Nélson Semedo, Victor Lindelöf, Ángel Di María, Rodrigo czy Ederson, to tylko kilka przykładów fantastycznego scoutingu i umiejętności wykreowania światowej klasy piłkarzy. Zespół z Estádio da Luz, czyli największego stadionu w Portugalii, zamierza odebrać krajowy tytuł z rąk FC Porto i włączyć się do walki o zwycięstwo w Lidze Europy. Przed sezonem zakontraktowani zostali m.in. Verthongen i Otamendi. Obrońcy, z przeszłością w Premier League, powinni wprowadzić spokój w szeregach defensywy, a młodsi piłkarze mogą czerpać wiedzę od weteranów. „Myślę, że trener Jorge Jesus, to odpowiedni człowiek na odpowiednim stanowisku. Jest bardzo szanowany w Portugalii i dużo wymaga od swoich podopiecznych” – opisywał kibic z Lizbony. Benfice należy się szacunek za bardzo dobrze rozwiniętą sieć scoutów i wprowadzanie w świat futbolu także Portugalczyków, którzy stanowią o sile reprezentacji narodowej. 

Nie chcą zostać w tyle

Godnymi zainteresowania drużynami są również Sporting Lizbona i SC Braga. Kluby te, są mniej utytułowane od wyżej wspomnianej dwójki. Dysponują skromniejszym budżetem, co nie przeszkadza im z sukcesami szkolić perspektywicznych piłkarzy. Przykładów nie trzeba daleko szukać, bo w Sportingu Lizbona rozwijali się m.in.: Cristiano Ronaldo, Bruno Fernandes czy Rui Patricio czyli czołowe postaci reprezentacji. Klub z Bragi może pochwalić się sprzedażą Trincão do Barcelony za 31 mln euro. „Moim zdaniem, to właśnie Trincão, a nie Felix, będzie stanowić o sile Portugalii za 5 czy 6 lat. Ma dobry drybling i świetnie ułożoną lewą stopę. Jest także zdecydowanie szybszy niż Felix” – porównywał młodych piłkarzy kibic SC Braga. W ubiegłym sezonie oba kluby do ostatniej kolejki walczyły o miejsce na podium Ligi Portugalskiej. Ostatecznie, dzięki lepszemu bilansowi bramek trzecie miejsce zajęła SC Braga, a „Lwy[7] musiały zadowolić się czwartą pozycją. 

Efekty ciężkiej pracy

Nie tylko portugalskie kluby, które zyskują uznanie w oczach kibiców i pieniądze na rozwój, czerpią korzyści z wychowywania piłkarzy. Reprezentacja Portugalii jest aktualnym Mistrzem Europy i zdobywcą Ligi Narodów. Trener Fernando Santos ma bardzo szeroką kadrę, która umożliwia rotowanie składem i wybór najlepszych. Jest to oczywiście w dużej mierze zasługa drużyn z Półwyspu Iberyjskiego.

Z pewnością, wielką stratą dla wszystkich kibiców „będzie zawieszenie butów na kołku” przez 35-letniego Cristiano Ronaldo, który zapowiedział, że nadchodzące Mistrzostwa Świata 2022 w Katarze, będą ostatnimi z jego udziałem. Portugalia ma ogromny potencjał, drzemiący w młodych zawodnikach, którzy z czasem będą przejmować ciężar gry na swoje barki.

[1] Z języka portugalskiego: Stadion Smoka

[2] Źródło: www.transfermarkt.pl

[3]Z języka portugalskiego: Dragão, czyli „Smoki”. Przydomek FC Porto

[4] Liga NOS – najwyższy poziom rozgrywek w Portugalii

[5] Źródło: www.transfermarkt.pl

[6] Z języka portugalskiego: Águias, czyli „Orły” – przydomek Benfici Lizbona

[7] Z języka portugalskiego: Leões, czyli „Lwy” – przydomek Sportingu Lizbona