Broniąc medalu. Co tam u bohaterów mundialu 2014?

Cztery lata temu w Brazylii Mistrzostwo Świata świętowali Niemcy, którzy w finale po dogrywce pokonali Argentynę. Brązowe medale zawisły natomiast na szyjach piłkarzy Holandii. Czy w tym roku te ekipy również będą się liczyć w Rosji? Zawodnicy „Oranje” szansę przekreślili sobie sami, ponieważ nie wywalczyli nawet awansu. Jak zatem wygląda sytuacja u Mistrzów i wicemistrzów?

Niemcy

W ostatnio rozgrywanym meczu towarzyskim z Brazylią zawodnicy Loewa przegrali po raz pierwszy od Euro 2016, kiedy to lepsza od nich okazała się Francja. 22 spotkania bez porażki to imponująca seria. Ale jeśli spojrzymy na cztery sparingi, do których podeszli obrońcy tytułu z Brazylii już po eliminacjach, to zauważymy, że 3 z nich zremisowali, a czwarty, wspomniany wyżej, przegrali. Zaniepokoiło to poważnie pomocnika reprezentacji Toniego Kroosa, który powiedział: „Nie utrzymywaliśmy się przy piłce, a do tego zbyt łatwo ją traciliśmy. Denerwuję się, kiedy to widzę. W pewnym sensie nie byliśmy wystarczająco dobrzy. Do tego wielu zawodników nie wykorzystało okazji, aby się pokazać selekcjonerowi. Oczywiście, że było wiele zmian w składzie, ale każdy odpowiada za siebie. Każdy powinien dać z siebie wszystko. Od wszystkich oczekiwałem o wiele więcej. Z pewnością nie jesteśmy faworytem mundialu w Rosji. Już wcześniej to była bzdura, a teraz to jest nonsens”. To dosyć mocne słowa wygłoszone publicznie. Czy faktycznie trzeba już bić na alarm? Bardziej wymierną formę Niemców poznamy pewnie już przed samymi Mistrzostwami. Do tego wygrali przecież Puchar Konfederacji nie jadąc na niego najsilniejszym składem. Określanie stwierdzenia, że Niemcy to faworyci jako nonsens wydaje się zdecydowanie za mocne. Wiadomo, że teoria i praktyka to zupełnie co innego i boisko weryfikuje wiele rzeczy, ale tak przyjrzyjmy się właśnie czysto teoretycznie ogromnej głębi składu na wszystkie pozycje w reprezentacji Niemiec, które przedstawił portal Bundesliga.com

Opcja 1: Neuer – Kimmich, Boateng, Hummels, Hector – Khedira, Kroos – Müller, Özil, Reus – Werner

Opcja 2: Ter Stegen – Henrichs, Süle, Rüdiger, Plattenhardt – Gündogan, Rudy – Sane, Goretzka, Draxler – Gomez

Opcja 3: Leno – Höwedes, Mustafi, Tah, Toljan – Can, Weigl – Younes, Götze, Brandt – Stindl

Opcja 4: Trapp – Weiser, Ginter, Orban, Gerhardt – Dahoud, Demirbay – Volland, Gnabry, Phillip – Wagner

 

Nawet średnio interesująca się piłką osoba zna zapewne przynajmniej kilka nazwisk z każdego składu. Na papierze wygląda to naprawdę bardzo imponująco. Siłę tej drużyny obrazuje także fakt, że np. Höwedes czy też strzelec jedynej bramki w finale sprzed czterech lat, czyli Götze, którzy mają u siebie złote krążki z Brazylii znaleźli się dopiero w trzecim składzie. Czy faktycznie siła personaliów będzie największą bronią Niemców w czerwcu? Z niecierpliwością czekamy na odpowiedź.

Argentyna 

W Argentynie wszyscy modlą się o to by Messi był zdrowy i mógł pomóc reprezentacji. Tylko czy Leo sam będzie w stanie pociągnąć ten zespół. Ostatnio niepokój o drużynę, który już i tak był spory, kilkakrotnie wzrosnął. „Albicelestes” bez gwiazdora Barcelony przegrali z Hiszpanią aż 1:6. Tak fatalnej gry nie mógł wytrzymać sam Messi siedzący na trybunach, który w końcówce opuścił już swoje krzesełko. To jednak nie jest problem Argentyny, który pojawił się wczoraj. Tak naprawdę od wielu lat ciężko im stworzyć drużynę z wielkich osobistości a gdy wreszcie się to udaje zawsze brakuje tego decydującego elementu, który pozwoliłby im wygrać trofeum. Dwie porażki w finale Copa America oraz „tylko” wicemistrzostwo Świata obrazuje to doskonale. Niemcy przez eliminacje do mundialu przeszli jak burza, Argentyna miała problemy z zakwalifikowaniem się, ciążyło już nad nimi widmo braku awansu, ale ostatecznie wyszli z tej sytuacji obronną ręką. I gdy jeszcze 23-go marca wydawało się, że powoli zaczyna to wyglądać tak jak powinno, ponieważ również bez Messiego na boisku udało się pokonać 2:0 Włochów, to już 4 dni później nastąpił blamaż z Hiszpanią. Włosi mają także swoje problemy, nie zakwalifikowali się do Mistrzostw i okazało się, że są zdecydowanie słabsi niż grająca koncertowo Hiszpania. Skład Argentyny wcale nie jest wąski, tutaj pewnie też udało by się ułożyć niejeden skład, ale gdy trzeba skleić drużynę wszystko zaczyna się psuć. Gubi się już chyba sam trener Jorge Sampaoli, który nie powołuje czołowego gracza Juventusu Paulo Dybali, będącego w dobrej formie tłumacząc swoją decyzję tym, że nie pasuje on do obranej koncepcji. Nie będą to łatwe Mistrzostwa dla tej ekipy i tylko spokój i ciężka praca może ich uratować.

Autor: Wojtek Heczko

 

Leave a Reply

Call Now Button